Hersz Wasser był najbliższym współpracownikiem Emanuela Ringelbluma, spadkobiercą Archiwum po wojnie. Zajmował się codziennymi sprawami Oneg Szabat: zdobywał i na bieżąco katalogował dokumenty, rekrutował i przechowywał spisy pracowników, kupował materiały piśmiennicze, zarządzał finansami. Jako jedyny z trójki ocalałych członków Oneg Szabat wiedział o miejscu ukrycia Archiwum, dzięki czemu udało się odnaleźć jego pierwszą część w 1946 r.
Hersz Wasser, syn Lejba i Estery z domu Podlaskiej, urodził się 13 czerwca 1910 r. w Suwałkach. W 1929 r. ukończył liceum Laor, a w 1932 r. Szkołę Główną Handlową w Warszawie. Po studiach zamieszkał w Łodzi, gdzie pracował jako księgowy. Jako działacz Poalej Syjon-Lewicy kierował też łódzką biblioteką partyjną im. Bera Borochowa, a od 1934 r. przez 5 lat był sekretarzem sekcji ekonomiczno-statystycznej łódzkiego oddziału Żydowskiego Instytutu Naukowego YIVO. W grudniu 1939 r. Wasser ożenił się Blumą (z domu Kirszenfeld) i wraz z nią przeprowadził się do Warszawy.
Pół roku później objął stanowisko sekretarza Oneg Szabat (drugim był Eliasz Gutkowski). Zajmował się codziennymi sprawami Oneg Szabat: zdobywał i na bieżąco katalogował dokumenty, rekrutował i przechowywał spisy pracowników, kupował materiały piśmiennicze. Zarządzał też finansami – przez jego ręce rozprowadzane były drobne sumy, być może wręczane osobom, z którymi przeprowadzano wywiady. Wraz z Ringelblumem i Gutkowskim pracował nad przygotowaniem planów badawczych, konspektów i kwestionariuszy, a po wielkiej akcji likwidacyjnej Biuletynów Oneg Szabat i raportów do wysłania za granicę. Ze źródeł wynika, że to właśnie Wasser zanosił materiały do ukrycia w piwnicy szkoły im. Borochowa przy ulicy Nowolipki 68. Dzięki temu wiedział, gdzie Archiwum zostało ukryte i mógł kierować pracami wydobywczymi po wojnie.
Ringelblum pisał w dzienniku o Wasserze: Sekretarzem „Oneg Szabat” został wyznaczony przez ówczesne gremium kolega Hersz Wasser, który pełni tę funkcję po dziś dzień. Kolega W., sam uchodźca z Łodzi, dzięki działalności społeczno-politycznej posiadł konieczne zrozumienie dla tego rodzaju pracy. Jego codzienne kontakty z setkami delegacji uchodźców ze wszystkich zakątków kraju umożliwiły powstanie setek monografii miast, które stanowią najcenniejszy skarb „Oneg Szabat”. [2]
W styczniu 1941 r. Wasser został sekretarzem Centralnej Komisji Uchodźców, zrzeszenia przedstawicieli ziomkostw skupiających uchodźców znajdujących się w Warszawie. Zbierał dla Archiwum ich relacje i listy. Praca ta miała niezwykłą wartość dla Oneg Szabat, które dzięki temu zyskało cenne źródło informacji o losie Żydów na prowincji. W pracę konspiracyjną wciągnął żonę pracującą w Warszawie jako nauczycielka. Przeprowadzała wywiady, zajmowała się kopiowaniem dokumentów i relacji pisanych w jidysz (wśród nich relacji pierwszych uciekinierów z ośrodków zagłady w Chełmnie (m.in. Szlama Bera Winera) i Treblince oraz ewidencją zbiorów.
Hersz prowadził dziennik od 1 grudnia 1940 r. do 10 lipca 1942 r., w którym dość skrupulatnie, choć w oszczędnych słowach, notował wydarzenia, nastroje panujące na ulicach getta, wspominał także o spotkaniach Oneg Szabat. Niestety nie znajdujemy w nim elementów osobistych – Nie chce się pisać o sobie – jestem po prostu szczęśliwy, że dzień mija przy aktywnej pracy społecznej. [3]
Zachowała się jednakże księga wydatków domowych państwa Wasserów stanowiąca niezwykle interesujący dokument rzucający światło na problemy życia codziennego mieszkańców getta. Pieczołowicie spisywana przez pierwsze półtora roku ich pobytu w Warszawie obrazuje codzienność młodego małżeństwa, które próbuje ułożyć sobie życie w zupełnie nowych warunkach. Pomiędzy burakami, chlebem i ziemniakami Wasserowie wzmiankują o przeprowadzce, kosztach choroby, łapówkach oraz drobnych kwotach wydawanych na kosmetyki czy wizytę u fryzjera. Najpoważniejszym obciążeniem ich budżetu są jednak „pożyczki” – sumy, przy których pojawiają się kolejne nazwiska członków rodziny zamkniętych w gettach rozrzuconych po odległych miastach. [6]
Oprócz pracy w Oneg Szabat Wasser udzielał się czynnie w Poalej Syjon-Lewicy. Według jego córki Leah Wasser, był głęboko oddany swojej partii. Pomagał wydawać prasę podziemną i był członkiem Komitetu Centralnego. W drugiej połowie 1942 roku reprezentował partię na kilku ważnych zebraniach dotyczących powołania Żydowskiej Organizacji Bojowej. W ten sposób stanowił jedno z wielu ogniw, które później połączą żydowski ruch oporu z Oneg Szabat. [7]
W lecie 1942 r. został zatrudniony w szopie stolarskim OBW kierowanym przez Alaksandra Landaua. Nie uchroniło to jego żony przed zagrożeniem – 8 sierpnia 1942 roku Blumę Wasser zabrano na Umschlagplatz, jednak zdołała uciec. Na stronę aryjską Wasserowie przeszli na początku 1943 r.
Po opuszczeniu getta Wasser nadal czuł się odpowiedzialny za dokumentowanie losu Żydów i kontynuację pracy Oneg Szabat. Zbierał, kopiował i przechowywał materiały zamawiane u innych ukrywających się Żydów. Tworzył też własne prace dotyczące m.in. funkcjonowania szopów i powstania w getcie warszawskim – niektóre z nich były wysyłane przez Żydowski Komitet Narodowy kanałami łączności Delegatury Rządu RP na Kraj do Londynu.
W kwietniu 1943 r., w czasie powstania w getcie, Hersz Wasser uciekł z transportu do obozu pracy w Trawnikach, potem ukrywali się z żoną w Warszawie (jako Henryk i Halina Wodniccy). Powstanie warszawskie przeżyli w bunkrze przy ul. Suwalskiej. Kryjówkę dzielili razem z Herszem Berlińskim, byłym komendantem grup bojowych Poalej Syjon-Lewicy podczas powstania w getcie, działaczami partyjnymi Polą Elster i Eliahu Erlichem. Została ona odkryta przez Niemców 26 września 1944 roku. W strzelaninie, która się wywiązała, ocaleli jedynie Wasserowie. [8]
Udało im się opuścić Warszawę i doczekali wyzwolenia we wsi Łętownia w Małopolsce. Ze współpracowników Ringelbluma przeżyli tylko oni i Rachela Auerbach, a spośród nich jedynie Hersz Wasser wiedział, gdzie zostało ukryte Archiwum.
Po zakończeniu wojny działał na rzecz odbudowy życia żydowskiego w Polsce. Był członkiem władz Centralnego Komitetu Żydów w Polsce, kierownikiem warszawskiego oddziału Centralnej Żydowskiej Komisji Historycznej, przewodniczącym Wydziału Emigracyjnego i Wydziału Ziomkostw CKŻP. Z ramienia Poalej Syjon-Lewicy uzyskał mandat w Stołecznej Radzie Narodowej. Pracował naukowo nad opracowaniem tematu Polaków ukrywających Żydów i przygotowywał ekspertyzy na potrzeby procesów przestępców wojennych. Od 1946 r. sprawował funkcję wykładowcy i kierownika badań nad historią Zagłady na ziemiach polskich w YIVO. Podejmował kolejne próby przeniesienia się do Stanów Zjednoczonych. W oczekiwaniu na wyjazd pośredniczył w przekazywaniu pieniędzy i materiałów dla społeczności żydowskiej w Polsce.
Ale przede wszystkim walczył o odnalezienie Archiwum. Jako jedyny ocalały, który znał dokładne miejsce ukrycia Archiwum, doprowadził do wykopania z ruin getta jego pierwszej części. Weryfikując jego zawartość, zostawiał odręczne notatki, które pomogły badaczom w identyfikacji dokumentów. W 1947 r., obawiając się o dalsze losy Archiwum, potajemnie wysłał do YIVO w Nowym Jorku ponad dwieście dokumentów, m.in. relację Szlama Bera Winera z obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, raport Gehenna Żydów polskich pod okupacją hitlerowską. Dokumenty były wysyłane listami poleconymi, adresowane do dyrektora YIVO Maxa Weinreicha lub sekretarza Marka Uveleera.
Jak pisze dr Katarzyna Person, nie możemy dzisiaj stwierdzić, czym kierował się Wasser, podejmując organizacyjnie niezwykle skomplikowane i ryzykowne zadanie wysyłania dokumentów do Stanów Zjednoczonych. On sam pisał do JIWO, że uważa to za „święte zadanie” i „narodową misję”. [9] Wierzył, że tam będą bezpieczne. Być może jego zdaniem chciałby je widzieć ze względu na swoje związki z JIWO sam Ringelblum. [10] Dokumenty te nigdy nie wróciły do Polski. Dokumenty te zostały wydane w 14. tomie pełnej edycji Archiwum Ringelbluma pod red. Katarzyny Person Kolekcja Hersza Wassera.
W 1950 r. Wasserowie wyjechali do Izraela. Hersz został dyrektorem założonego przez siebie w Tel Avivie Instytutu Badań nad Żydowskim Ruchem Robotniczym im. Emanuela Ringelbluma, a później dyrektorem wydawnictwa J.L. Pereca. Zmarł w 1980 r. Bluma Wasser zmarła dziesięć lat po mężu.